* Z perspektywy Anieli.
Następnego dnia, wcześnie rano, około 5.
Całą noc myślałam o Piotrku. Widziałam, że mu zależy na mnie. Wczoraj chyba nareszcie zrozumiał co zrobił. No ja też nie jestem bez winy. Cały czas wyolbrzymiałam wszystkie sprawy. Byłam zazdrosna o byle co. Ale go kocham. Chyba miłość to nie jest wytłumaczeniem. To jest jedyny argument na moje usprawiedliwienie. Niestety jedyny. Nie mam prawa kierować życiem Piotrka. Skoro jesteśmy razem, na razie to mogę. W końcu on jest moim życiem, to ja powinnam być chociaż częścią jego świata Wiem, że trzeba walczyć. Nie mogę się poddać. Wiem, że mogę dać jeszcze szansę naszemu związkowi. Ale jeśli nie będę miała już tej odwagi i siły by walczyć ? To co wtedy ? Sama nie wiem, czy chce nadal być z Piotrkiem. To jest cholernie trudne. Sama miłość nie wystarczy, by stworzyć udany związek. Myślałam, ze potrafimy. Jak widać nam się nie udało. Czy ja zawsze muszę mieć takiego pecha ? Zmarnowałam czas Piotrka. Byłby teraz szczęśliwy z Olą. On się w tym momencie nade mną lituje. Głupio mu mnie tak zwyczajnie zostawić, rzucić. Więc próbuje w inny sposób. A jesli ja się mylę ? Jeśli Piotrek rzeczywiście mnie kocha ? Mówił mi to wiele razy. Teraz zaczynam w to wątpić. Nie powinnam. W końcu nadal jesteśmy razem. Szczerość to podstawa. Mam nadzieje, że nigdy mnie nie okłamał. Moje wszystkie związki się rozpadają. Widocznie ja się do tego nie nadaję.
Z Alanem sprawa jest jasna. Przez ten okres co z nim byłam, cała uwaga była skupiona właśnie na nim. Nie liczyłam się ja, ani nikt inny. Owinął mnie sobie wokół palca. Byłam całkowicie podporządkowana. Nie miałam własnego zdania. Ale czasy się zmieniły. Jak to dziwne zabrzmiało, ale już wracam do tematu. Odkąd przeprowadziłam się do Wrocławia zaczynałam nabierać charakteru. Z szarej myszki stałam się pewną siebie dziewczyną. To wszystko zasługa Marysi. Była uparta. Dzięki niej otworzyłam się na ludzi, na świat. Całkowicie uniezależniłam się od Alana. Stałam się samodzielna. Nareszcie. Chyba muszę zakończyć związek z Piotrkiem.
Nie chce tego robić, ale musze. Nie chcę, żeby się ze mną niepotrzebnie męczył. To nie ma sensu. Na początek muszę z nim porozmawiać. To będzie szalenie trudne. Co ja mam mu niby powiedzieć ? " Kocham Cie, ale nie chce żebyś znosił moje humory. Wybacz żegnaj " Nie ! . To jest okropne. Nie moge się tak zachować. To było by nieuczciwe. Ta rozmowa musi być w pewnym stopniu jakby spowiedzią. Musze powiedzieć wszystko co siedzi mi na serduchu. Wszystko co czuję. Inaczej to nie ma sensu.
Nie moge z nim zerwać. Za bardzo go kocham, za bardzo potrzebuję. Jest całym moim życiem. Gdy go stracę będzie jedna wielka pustka. Nie będę umiała jej wypełnić. Nie wiem co zrobię, gdy mnie zostawi. Wtedy moje życie nie będzie miało sensu. Musze walczyć i to do końca. Nawet jeśli on się waha nad trwałością naszego związku. Musi mi to powiedzieć prosto w twarz, że mnie nie kocha. Inaczej nie będę umiała w to uwierzyć. Z czasem pewnie pojmę, że wtedy to nie miałoby sensu istnienia.
A jeśli kocha ? Oby. Nie będziemy sobie dawali żadnego durnowatego czasu. Nienawidzę go w tej chwili, działa mi na niekorzyść. Będę się starać podwójnie. Zapomnę o wszystkim co było złe. Strasznie mi na nim zależy. Kocham go. Mam nadzieje, że on mnie też.
Po chwili usłyszałam dźwięk telefonu. Otrząsnęłam się i chwyciłam za niego. Odebrałam nie patrząc kto dzwoni.
- Słucham ? - zaczęłam.
- Cześć, córuś. Przepraszam, że tak wcześnie dzwonię. Nie obudziłam Cię ?- usłyszałam głos rodzicielki.
- A dlaczego miałabyś mnie obudzić ?
- Jest siódma. Trochę wcześnie.
- Nie nie. Wstałam przed chwilą. Coś się stało ? - zmieniłam temat.
- Przeprowadzam sie do Pawła. - powiedziała radośnie. Niestety ja nie byłam aż tak uradowana.
- Jak to ?
- No Paweł zaproponował to się zgodziłam. Kocham go, a on mnie. Jesteśmy szczęśliwi.
- Ok, rozumiem. Ale znacie się od niedawna. Miłość to nie jest powód od razu do takiego czynu. Przemyślałaś to chociaż ?
- Tworzymy idealną parę. Nie kłócimy się. Jest zupełnie inaczej niż z Twoim ojcem. Jestem na prawdę szczęśliwa. Chyba mam do tego prawo ?
- Oczywiście, ze masz. Ale nie uważasz, że to za wcześnie ?
- Jeśli się kogoś kocha czas się nie liczy. Jestem tego pewna.
- A co z domem ?
- Chyba wynajmę dopóki nie wrócisz.
- Jak to wynajmiesz ? Nie chcę, żeby po moim domu kręcił się ktoś obcy. A Diango ?
- Jedzie ze mną.
- Mamo, ale przecież wiesz. On nie tego nie lubi. Sama wiesz, jak było jak pojechałam z nim w góry. Nie czuł się dobrze.
- To co mam według Ciebie zrobić ? - podniosła głos.
- Daj sobie czas. Nie znasz Pawła dość długo, by się do niego przeprowadzać. Tym bardziej do jakiegoś małego domu.
- Wiedziałam, ze tak będzie. Mimo wszystko, Paweł nalegał, żebym do Ciebie zadzwoniła. Myślałam, ze się ucieszysz. Że Twoja matka po tylu latach samotności jest nareszcie szczęśliwa. Jak widać pomyliłam sie.
- Mamo, ja po prostu wyraziłam swoją opinię. Chyba mam prawo ?
- Masz.
- Zrobisz jak zechcesz. Tylko nie myśl sobie.
- Przemyślę, jeszcze tą decyzję.
- Mamo, przyjedziesz na jakieś mecze ?
- Kupiłam na te w Warszawie.
- Ja już musze kończyć. Pogadamy kiedy indziej.
- No papa, trzymaj się.
- No cześć.
Byłam zdezorientowana, przez to co usłyszałam od mamy. Nie chciałam, żeby zostawia dom pusty. No może nie przeprowadziłaby się gdzieś daleko, ale zawsze. Kochałam to miejsce. Tyle radosnych chwil tam przeżyłam. Czuję się tam bezpiecznie. Może kiedyś wrócę do Ksawerowa. Nie lubię mieszkać w bloku. Wrocław jest pięknym miastem, lubię go. Ale chyba nie potrafię pokochać. Czasami tęsknię za domem. Wiem, że w każdym momencie mojego życia mogę tam wrócić. Ciesze się, ze mam taką możliwość.
Po chwili obudziła się Marysia.
- Cześć. - powitałam ją z uśmiechem.
- Hej, która jest godzina ?
- Dochodzi wpół do ósmej. A co ?
- Nie nic. A Ty jak się czujesz po wczorajszym ?
- Wiesz co, lepiej. Poukładałam to sobie wszystko i chyba wiem co mam zrobić.
- Ciesze się. Mam nadzieję, że podjęłaś dobrą decyzję.
- Tez tak sądzę.
- Pamiętaj. W życiu trzeba być egoistą, a szczególnie w miłości. - powiedziała i zniknęła ze drzwiami łazienki.
Marysia zawsze miała jakieś złote myśli. Była mądra, wiedziała co, gdzie i kiedy powiedzieć. Kocham to w niej. Była moją i nadal jest najlepsza przyjaciółką. Jestem dumna, że ma kogoś takiego.
Około 9 byłyśmy już obie gotowe na śniadanie. Gdy zamykałam drzwi od pokoju, ze swojego wyszedł Piotrek.
- To ja już pójdę. - powiedziała Marysia.
- Cześć. - zaczął Piotrek.
- Hej.
- Przepraszam. - powiedzieliśmy równocześnie.
_______________________________________
Chyba w końcu się wszyscy doczekają. Obiecuję, że będzie sielanka. Ale nie dam wam się zasłodzić. To też mogę obiecać. Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Proszę piszcie komentarze, to daje mi motywację. Takiego porządnego kopniaka w tyłek, żeby zacząć pisać. czytam = komentuję.
Pozdrawiam Paula. :)
Bardzo podobał mi się ten rozdzial :)
OdpowiedzUsuńTaki prosty, a zarazem mądry i pouczający :D
Kurczę ciekawie.
OdpowiedzUsuńRozdział baaaaaaardzo ciekawy, ale trochę się boję, że tak się kłócą. Znając Ciebie, następny rozdział będzie boski. :-)
No Aniela musiała sobie poukłądać całą tą sytuację w głowie. I podjęła słuszną decyzję ;) Tylko spokojna i szczera rozmowa w 4 może uchronić ich przed popełnieniem pochopnego błędu.
OdpowiedzUsuńOboje przepraszają, czyli... będzie dobrze! <3
O to chodziło! :)
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdział :*
naranja-vb.blogspot.com
Dużo fajnych przemyśleń! :) Mam dla Ciebie propozycję. Nie chcę z żaden sposób Cię urazić i nie bierz tego do siebie, ale mogłabyś raz na jakiś czas dodać jakąś fajną piosenkę do rozdziału? Masz fajne przemyślenia, a jak dodasz do tego jeszcze muzykę to już wgl będzie cud, miód :D Pdzdrawiam!
OdpowiedzUsuńOwwwww *.* Jak słodko ♥.♥Jak zawsze świetnie :** ☺
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Ever :D
Woow *.* rozdział jak zwykle świetny :* Dziękuję za zrozumienie, co do mojego ostatniego posta :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam do siebie na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuń+ nominowałam Cię do zabawy The Versatile Blogger. Szczegóły pod tym linkiem: http://naranja-vb.blogspot.com/p/blog-page_17.html
Znajduje się ona u dołu strony ;)
Pozdrawiam cieplutko ;*
naranja-vb.blogspot.com
WoW..... Super piszesz...! Masz talent <3
OdpowiedzUsuńZapraszamy też do nas :
http://if-i-m-louder-would-you-see-me.blogspot.com/
Myślimy , że będzie się podobać...aha jeszcze jedno , jakbyś mogła to zostaw komentarz... <3