Nagroda dla zwycięzców programu " X Factor" Ani Stankiewicz i Michała Winiarskiego !!!!!!
-Ohh, nie trzeba było.
-Nie musicie aż tak bardzo klaskać- wtrącił Winiar. -wiem że jesteśmy cudowni. No przestańcie bić to brawo.
- Dziękujemy
- Kocham Cię Dagmara i Oli - krzyczy Winiar
-Piotruś to dla Ciebie -mówi Ania.
Nagle na scenę wchodzi Cichy klęka przed Anią i wyjmuje coś z kieszeni. Tym czymś była biała koperta. Wyglądała pospolicie. Piotrek poprosiło otworzenie i przeczytanie zawartości. Ania oczywiście to robi. Czyta, a tam jest napisane : " Serdecznie zapraszamy na uroczystość ślubu dwóch zakochanych osób, jakimi są Anna Stankiewicz i Piotr Nowakowski [bla bla bla ] "
Po chwili Piotrek prosi żeby Ania odwróciła zaproszenie. Ona oczywiście lekko zdziwiona robi to. Nagle zauważa napis : " Kocham Cię, uczynisz mi ten zaszczyt i chciałabyś zostać Panią Nowakowską ? " W tym momencie spojrzała na Piotrka, a on zrobił słodkie oczy kota ze Shreka. Ależ to było urocze. Po chwili zastanowienia Ania wyszeptała :
- Serio ?
Pit pokiwa głową twierdząco.
- Ale jesteś tego pewien ?
W tle usłyszała głos Winiara : Powiedz tak, nie widzisz że on za chwile zemdleje
- Taa ...k - powiedziała po chwili, patrząc na niebieskie oczy Pita.
Nagle Winiar zaczął klaskać i krzyczeć : Gorzko, gorzko, gorzko.
- Uspokój się. - walnęła go w ramię.
Po chwili Piotrek wstał i podszedł do niej.
- Kocham Cię. - wyszeptał jej do ucha.
- Ja Ciebie też. - powiedziała.
- Prosze Państwa, jesteście Państwo świadkami oświadczyn najlepszego środkowego na świecie - mówi Winiar.- i mojej prześlicznej koleżanki, która pozwoliła uczynić mi ten zaszczyt i śpiewać ze mną tak cudowną piosenkę jaką jest " Somebody get I used to know. "
- Winiar ogarnij się. - powiedział Piotrek.
- Dobra, dobra. chciałem uczyć tak wyjątkową chwile jeszcze bardziej wyjątkową.- odpowiedział
* 3 miesiące później.
To jest dzień wyjątkowy, wręcz jak ze snu. Ona w pięknej białej , mało zdobionej sukni z pięknym białym tiulem
On wręcz jak z jakiegoś balu w bajkach. W smokingu, wyglądał wręcz jak Ken ( Chłopak lalki Barbie. )
Dzień był słoneczny, idealny żeby go zapamiętać jako najpiękniejszy dzień w życiu. Ania była zdenerwowana, ale i strasznie szczęśliwa.
Piotrek był już w kościele i czekał na wybrankę swojego serca . Ręce mu się trzęsły ze stresu.
Jej podobnie. Po chwili Ania weszła do kościoła prowadzona przez swojego tatę.
Wyglądało to jak z jakiegoś amerykańskiego filmu. Wszystko było dopracowane na ostatni guzik.
Ania podeszła do Piotrka i ojciec przekazał rękę córki nowemu synowi. Oboje zakochani popatrzyli sobie w oczy głęboko. Podeszli do księdza.
Za nimi stali świadkowie : Byli to Bartek Kurek ( najlepszy przyjaciel Pita ) oraz najlepsza przyjaciółka Ani : Patrycja.
Ale oczywiście świadkowie nie przyszli sami, partnerką Kurka była dziewczyna o imieniu Dominika, a chłopakiem Patrycji był Zbigniew Bartman.
Ceremonia była wręcz z marzeń dziewczyny. Po zakończeniu odprawiania sakramentu ksiądz pozwolił Panu młodemu pocałować żonę. Nagle w kościele zapadła idealna cisza.
Każdy słyszał jedynie swój oddech. Ania i Piotrek wyłączyli się jak na chwilę ze wszechświata. Stali, patrząc sobie głęboko w oczy. Nic nie mogło ich sobie zabrać.
Pocałowali się, to nie był zwykły pocałunek pary nastolatków. To było coś innego. To było jakby oddanie siebie partnerowi.
Po chwili znaleźli się już przed kościołem, wszyscy zgromadzeni goście zaczęli sypać w młodą parę ryżem. Jakby to przynosiło szczęście Głupi przesąd
* 2 tygodnie później
Wszystko wyglądało wręcz idealnie. Byli zakochani w sobie. Oboje kochali siatkówkę, kochali siebie bez granic.
Pewnego dnia
Ania wybrała się na poranny jogging. Mieszkali na peryferiach miasta. Dziewczyna bardzo lubiła biegać. W pewnym momencie gdy miła szybko przebiec przez tory. Rozwiązała się jej sznurówka, oczywiście nie myśląc nawet chwili ukucnęła i zaczęła sznurować but. Nie usłyszała nadjedźającego pociągu. Konduktor tez nie zauważył szczuplutkiej i drobnej dziewczyny.
* 3 godziny później.
Piotrek siedział w domu, nie miał wtedy treningu. Potwornie martwił się o swoją żonę. Nie wiedział gdzie ona się podziewa. Nagle zadzwonił telefon ze szpitala. Siatkarz odebrał.
W tym momencie zamarł, gdy usłyszał słowa lekarza. Nie marnując nawet chwili wybiegł z domu i wsiadł do samochodu.
Po 10minutach trwających wieczność. Piotrek wbiegł do szpitala. Szukał oddziału intensywnej terapii. Po chwili dotarł na 3 piętro. Był zdezorientowany, nie wiedział co ma ze sobą zrobić. Szukał lekarza, szukał swojej ukochanej. Nagle zauważył jakiegoś doktora.
- Gdzie ona jest ? - krzyczał.
- Ale niech się pan uspokoi, o kim mowa ?- zapytał lekarz.
- Anna Stankiee . to znaczy Nowakowska. Gdzie ona jest ?
- A już wiem, chodź to tutaj.- Lekarz zaprowadził Piotrka do odpowiedniej sali.
- Jej stan jest krytyczny. - dodał po chwili specjalista wychodzący z sali.
- Mogę do niej wejść. ? - zapytał ze łzami w oczach Piotrek
- Tak, oczywiście.
Siatkarz od razu złapał za rękę swoją żonę.
- Ania, walcz. Wiem że dasz radę. Wiem że potrafisz. Słyszysz mnie ? Ania ja Cię kocham , nie zostawiaj mnie samego. Błagam.
- Przepraszam, musimy porozmawiać. - powiedział lekarz do siatkarza.
- Ale teraz ?
- Tak.
- Musi pan wiedzieć że pańska żona jest to znaczy była w 5 tygodniu ciąży. Przez wypadek straciła dziecko.
- Ale jak to ?
: - Pociąg który wjechał w Anię, jechał z dużą prędkością. Ona jest teraz najważniejsza. Musi Pan wierzyć. Nie jestem pewien czy uda nam się ją uratować. Ale zrobimy wszystko co w naszej mocy.
Piotrek nic nie odpowiedział, usiadł na szpitalnym krześle i schował twarz w dłonie. Nie wiedział co ma zrobić. Ania nie może umrzeć. Ona musi walczyć.
Przez następny tydzień Piotrek prawie nie spał. Codziennie przychodził do Ani, siedział u niej całymi dniami, Rozmawiał z nią, mając złudną nadzieje że się obudzi, że go słyszy. Wszyscy przyjaciele i rodzina byli zaskoczeni wypadkiem.
Bardzo chcieli pomóc Piotrkowi, on ich odpychał. Chciał byc sam. Jednak jego przyjaciel, nie dawał za wygraną. On również całymi dniami przesiadywał w szpitalu. Wiedział, że podświadomie Piotrek potrzebuje wsparcia.
Pewnego Dnia, niedziela.
Wszystko wyglądało normalnie, jeśli dziewczynę leżącą w szpitalu pod wpływem śpiączki farmakologicznej można nazwać normalną.
Piotrek siedział przy żonie. trzymał za rękę.
Mówi, ze ma się nie poddawać. Nagle usłyszał tylko pisk aparatury. Nie wiedział co się dzieje. Do sali wszedł lekarz, kazał odsunąć się Piotrkowi.
Bartek podszedł do zdruzgotanego przyjaciela, nie wiedział co ma powiedzieć. Po prostu przytulił go do siebie. Nic więcej nie mógł zrobić.
Teraz stery sytuacji przejął Bóg. Po 30 minutach z sali wyszedł lekarz. Od razu Piotrek wstał i podszedł do niego. Lekarz pokręcił głową przecząco.
- Nic więcej nie mogliśmy zrobić. Przepraszam.
- Jak to nic więcej ? Ona musi żyć. Na pewno są jeszcze jakieś szanse. No ratujcie ją !!No niech cos pan zrobi. - krzyczał siatkarz.
- Piotrek uspokój się , - wtrącił się Bartek.
- Daj mi spokój. Odczep się.
Piotrek wpadł do sali. Płakał. Nie mógł przyjąć do świadomości, że jego ukochana nie żyje.
"To nie może być prawda" cały czas to powtarzał.
- Anka obudź się. Wiem, że jeszcze tam jesteś. Nie rób mi tego. Nie zostawiaj mnie,.
Pocałował ją, nie czuł już ciepła jej ust. Zrozumiał że odeszła na zawsze.
_____________________________
Jak wam podoba się taka historia ? Odpowiedzi piszcie w komentarzach i przy okazji czy chcecie więcej takich historyjek. Chętnie odejdę na chwilę od głównego wątku.
Pozdrawiam Paula :)
Nie wiem jak reszta czytelniczek, ale ja osobiście jestem za sielanką :P Widząc tytuł pierwsze co skojarzyła mi się piosenka Johna Lennona. W jednym z jej wersów można usłyszeć- "Nad nami tylko niebo" więc może jednak w tej krótkiej historyjce jest jakiś sens? :) Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do siebie na kolejny rozdział. http://escapefromthememories.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń