14 lutego 2013

Rozdział 21.

 Kilka dni później.


* z perspektywy Anieli.


Jesteśmy w Warszawie. Jutro jest pierwszy mecz Ligi Światowej. Reprezentacja rozegra go na Torwarze. Pierwsze spotkanie gramy z Bazylią. Wiem, że ten mecz będzie strasznie trudny. Jak każdy z Brazyliczykami. Ale i tak będę trzymać kciuki. To spotkanie będzie potwornie wykańczające, nie tylko fizycznie, ale również psychicznie. Jak zawsze będzie sporo zgrzytów pod siatką. Nasi chłopcy sobie poradzą i wygrają ten mecz. Strasznie się denerwuję, chyba bardziej niż wielkoludy. Przez te kilka dni miałam sporo pracy. Cieszy mnie to. Ale z drugiej strony mało czasu poświęciłam Marysi i Piotrkowi. Przyjaciółka też ma sporo pracy. Mam nadzieję, że wszystko się uda.
- Kochanie coś się stało ? -wybudził mnie z rozmyślań Piotrek.
- Nie nic. Ciesze się, że tutaj jestem. Razem z Tobą.
- Ja również jestem szczęśliwy. - pocałował mnie.
- Piotrek ...
- Tak ?
- Bardzo Cię kocham.
- Ja Ciebie też. - powiedział i uśmiechnął się tak słodko. Kochałam to spojrzenie. Nasze usta znowu sie połączyły.
- Dobra zakochańce, koniec tych czułości. Z tego co wiem, to Piotruś ma jutro ważny mecz i powinien się wyspać. Więc chyba musi już sobie iść. Chciałabym się położyć. - przerwała romantyczna chwilę Marysia, gdy wyszła z łazienki.
-To ja sie zbieram.- powiedział wstając z łózka.- Dobranoc. - dał mi całusa w policzek.
- Dobranoc - odpowiedziałam.- Nie musiałaś go wyrzucać . - zwróciłam się do Marysi, gdy Cichy wyszedł z pokoju.
- Nie przesadzaj. Nic mu takiego nie powiedziałam.
- Nie wcale. Przesuń się, ide sie myć. - powiedziałam oschle, byłam zła na Marysię za jej zachowanie.
Po chwili znalazłam sie w łazience. Po wieczornym " rytuale ", połozyłam się do łózka.
- Możesz zgasić światło ? - zapytałam Maryśke.
- Nie widzisz, że czytam ??? - odpyskowała.
- Tak widzę, ale jak sama powiedziałaś, musimy się wyspać. Jutro jest mecz. Ty nie masz aż tak wyczerpującej pracy jak ja. Nie wiesz co to znaczy się zmęczyć. - powiedziałam.
- Sugerujesz, że moja obecność tutaj jest nie potrzebna ? - oburzyła się przyjaciółka
- Ja nic nie sugeruję. Wiem, że moja praca jest bardziej odpowiedzialna niż Twoja. Mimo wszystko zgaś to światło, chce spać.
- Przepraszam, moja praca też jest potrzebna.
- Nie przeczę. Dziś pracowałam chyba 8 godzin, ciężko pracowałam. Jutro również bedę pracować, nawet jeszcze bardziej.
- Ja też będę. Muszę się przygotować. - przerwała mi. - Nie wiesz jak skomplikowana jest moja praca. Nigdy nie byłaś dobrym fotografem i nigdy nie będziesz. Do tego trzeba mieć talent. A Tobie jak widać go brakuje.
- Nie mam zamiaru się z tobą kłócić. Chce już wypocząć.
- Jak chcesz spać to idź do swojego Pita. - powiedziała gwałtownie
- wole spać u niego niż w tym pokoju z Tobą.- krzyknęłam
- To sobie idź do niego. Spadaj ! - mówiła ze łzami w oczach
- Jak chcesz. - wzięłam poduszkę i telefon.- Na razie - mówiłam już ze spokojem. Po chwili trzasnęłam za sobą drzwiami.
Wyszłam z naszego pokoju i kierowałam się do mojego chłopaka. Zapukałam. Po chwili drzwi się otworzyły a tam stał Potrek na początku uśmiechnięty, jednak za chwilę zapytał :
- Kochanie czemu płaczesz ? Coś się stało ?
- Pokłóciłam się z Mańką. Nie mam zamiaru z nią dziś spać.
- Jasne , wchodź.
- Dzięki.
- Aniela ?? Co Ty tutaj robisz ? - zapytał Bartek.
- Aniela będzie tu dzisiaj spać. - powiedział Piotrek.
- A przepraszam, ona nie ma swojego pokoju ?
- Ona ma swój pokój. Nie chce w nim dziś spać. - dodałam.
- Róbcie co chcecie. Lepiej żeby trener się o tym nie dowiedział. - powiedział Bartek zakładając słuchawki. - Dobranoc.
- Nie przejmuj się nim. - przytulił mnie. - Lepiej mów o co poszło.
Opowiedziałam Piotrkowi całe zajście związane z Marysią. Z tego wszystkiego popłakałam się. Chwilę jeszcze rozmawialiśmy z Nowakowskim, później usnęłam w jego ramionach.

RANO :




Obudziłam się około 8. Nie czułam się najlepiej. Po chwili zorientowałam się, że jestem sama w pokoju. Nie było ani Piotrka, ani Bartka. Nagle zauważyłam na stoliku nocnym kartkę.
" Tak ładnie spałaś, aż szkoda było Cie budzić. Poszliśmy pobiegać. Będziemy za godzinę.
Piotrek. ;) Kocham Cię.  ".
Od razu na mojej twarzy pojawił się uśmiech. Byl taki uroczy. Przez cały czas zachowywał się jak nastolatek. Niektórych to zachowanie mogłoby przeszkadzać. Mnie wręcz odwrotnie. Kochałam Piotrka. Po chwili zdałam sobie sprawę, że muszę iść do pokoju się ubrać. Nie wiem czy przepraszać Marysię. Ale tak właściwie to za co. Nic jej takiego nie powiedziałam. To raczej ona powinna mnie przeprosić. Zanim wyszłam napisałam na tej samej kartce: " Dziękuję. Jestem u siebie, spotkamy się na śniadaniu, Kocham Aniela" . Położyłam ją na stoliku. Szybko zamknęłam drzwi i kierowałam się w stronę " mojego pokoju". No właśnie czy on jeszcze był mój.
Po chwili znalazłam się przed nim. Nie wiedziałam jak się zachować. Wejdę i co dalej ? Powiem " Cześć " , czy raczej się w ogóle nie odezwę. Dobra teraz to nieważne. Wzięłam głęboki oddech i pociągnęłam za klamkę.
- Aniela ? - zapytała przyjaciółka wychodząc z łazienki.
- Hej, przyszłam tylko po rzeczy. Za chwilę spadam.
- Poczekaj, musimy pogadać. - złapała mnie za rękę. - usiądź.
- No mów szybko.
- Przepraszam, przesadziłam wczoraj. - zapadła chwila ciszy.
- No ja też źle się zachowałam. Nie wiem co mi odwaliło. Sorry.
Po chwili przytuliłam się do Marysi. Znowu byłyśmy jak siostry.
- Dobra, ja ide się umyć. - przerwałam.
 Po ogarnięciu się, zdecydowałam się na ten zestaw :
A przyjaciółka ten :

Później razem udałyśmy się na śniadanie. Po drodze spotkałyśmy wielkoludów. Po zjedzonym posiłku chłopcy mieli spotkanie z trenerem. Około 13 siatkarze rozpoczynali trening. Cały czas martwiłam się o chłopaków. Nie chcialam, żeby któremuś coś się stało. Przez cały trening uważnie przyglądałam się Piotrkowi. Był zestresowany. Ale jak zwykle nie dawał po sobie poznać. Jak go kiedyś określi Igła : " Ice man ". Idealnie pasował do Pita. Po skończonym treningu, Andrea dał chłopakom chwilę odpoczynku. Mieli przemyśleć taktykę na mecz. Postanowiliśmy razem z Bartkiem, Piotrkiem i Marysią pobiegać. Tak wiem to dziwne. Faceci zmęczeni po treningu chcą biegać. Chyba chcieli się " zrelaksować ". Około 17 weszliśmy potwornie zmęczeni do hotelu. Bartek z Piotrkiem poszli do siebie, a my do siebie.
- Padam na twarz, ależ oni mają kondycję. - westchnęła przyjaciółka.
- No co się dziwisz, w końcu to sportowcy,  wybitni sportowcy. - rzuciłam sie na łózko.
- Dobra ja idę się myć.
O 19 rozpoczynała się rozgrzewka przed meczowa. Równo o 20:15 odbywa sie przedstawienie obu zespołów. Po chwili wychodza " szóstki ". Trener postawił na wystawienie : Zagumnego, Winiarskiego, Możdzonka, Jarosza, Kubiaka, Nowakowskiego a na libero oczywiście wystąpił Ignaczak.
Mecz zakończył się trudnym zwycięstwem biało-czerwonych. Nie obyło się bez sporej ilości zmian, w czasie trwania spotkania na boisku pojawił się Kurek za Kubiaka i Kosok za Możdzonka. Wygraliśmy 3:2. MVP został nie kto inny jak nasz kochany żartowniś : Michał Winiarski. To co on wyprawiał na zagrywce i w bloku było wręcz niewyobrażalne. Po meczu, podbiegłam do Piotrka i nagrodziłam go namiętnym pocałunkiem.
- Grałeś świetnie. - dodałam po chwili.
- Dzięki.
Później chłopcy poszli do szatni, a ja z Marysią czekałyśmy przed drzwiami. Około północy byliśmy już w hotelu. Siatkarze byli strasznie zmęczeni. Nie dziwię się, to było wykańczające spotkanie. Jak kazde z drużyna z Brazylii. Wiedziałam, że od rana czeka mnie sporo pracy.

__________________________________________________________
Hey, miśki.Z powodu dzisiejszych Walentynek, myslę że ten dzień był cudowny dla Was i obfitował w same dobre chwile. Może te rozdział nie należy do najbardziej romantycznych, ale w końcu wygraliśmy z Brazylią :) Przynajmniej według mnie :P Oby to tez powtórzyło się w czerwcu.
A co do samego rozdziału, mam nadzieję, ze się spodoba. Jedna mała prośba czytam = komentuję :)

5 komentarzy:

  1. Walentynki są okropne :/
    Rozdział bardzo fajny, tylko krotki :(
    Jestem ciekawa co będzie dalej ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super. Ciekawe, jak poradzimy sobie w następnych meczach. :D

    Zapraszam na nowy rozdział : http://zycie-z-siatkowka.blogspot.com/2013/02/rozdzia-19.html

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział, tylko trochę krótki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny jak zawsze. Mam nadzieję, że "wykraczesz" to zwycięstwo dla nas! :) Pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Przy okazji zapraszam Cię na kolejny rozdział do mnie :) http://escapefromthememories.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń