11 stycznia 2013

Rozdział 5.

W tym momencie siatkarze zorientowali się, od razu wstali i poprawili ubrania. Piotrek znowu spojrzał się na mnie, tak że ugięły się pode mną kolana. Ten wzrok był cudowny, nie umiem go opisać. Taki niewinny,a za razem przepełniony odwagą.
- Długo już tak stoicie? - zapytał speszony Piotrek
- Nieeeee , jakieś 5 min. Nie mogłyśmy powstrzymać się od śmiechu. - powiedziałam nadal sie śmiejąc.
- Dobra, my już idziemy do pokoju się ogarnąć, za 20 min trening - powiedział patrząc na zegarek Kurek
- Aaa, ok my też idziemy, ale odpocząć .
- Ejj , możecie iśc z nami, przecież Andrea na pewno się nie zdenerwuje - powiedział Piotrek
- Dobry pomysł - uśmiechnął się do Marysi Bartek.
- Ok, my tylko się spakujemy i możemy iść razem na halę .
- Ok, do zobaczenia - powiedziałam i pomachałam w kierunku środkowego.
Po 20 minutach szliśmy już w czwórkę na trening.
Gdy weszliśmy do budynku chłopcy poszli przedstawić nas trenerom. Chwilkę porozmawialiśmy, bo Bartek i Piotrek musieli się przebrać na trening. My poszłyśmy usiąść na ławce .
Po 10 minutach rozpoczęła się rozgrzewka. Po jakiś 25 minutach siatkarze zaczęli normalnie trenować najpierw przyjęcie, atak i na końcu zagrywka. Po godzinie Andrea postanowił, że odbędzie się mały sparing. :) W jednej drużynie byli : Guma, Możdzo, Piotrek, Zibi, Ruciak, Winiar i Igła. W przeciwnej oczywiście Ziomek, Jarosz, Kurek, Kubiak, Kosok, Wiśniewski, i Zati. Miały odbyć się dwa sety. Gra była wyrównana, jednak drużyna Pita wygrała 2:0 ( 25:23 i 28;26 )
Jednak żadnemu nie przeszkadzało, że przegrał. Po chwili chciałyśmy podejść do Piotrka i Bartka, ale reszta siatkarzy zaczęła się nas wypytywać kim jesteśmy. Jarosz im opowiedział, że będę asystentką fizjoterapeuty. 
- Ej na długo przyjechałyście? - zapytał zaciekawiony Igła
- Na weekend - uśmiechnęłam się do naszego podstawowego libero
- Dobra może jak się ogarniemy to pójdziemy z naszymi " nowymi koleżankami " na jakąś kolację ? - zapytał ZB9
- Jasne, z chęcią pójdziemy.- powiedziała Marysia usmiechając się cały czas w kierunku mojego kuzyna.
Gdy szliśmy do szatni chłopaków, Mańka rozmawiała z siatkarzami, a ja snułam się z tyłu grupy. Nagle ktoś złapał mnie za rękę.
- Heeej. Chce się Tobie iść z nimi ? - zapytał Piotrek
- Sama nie wiem , jestem troszkę zmęczona.
- Mi tez sie nie chce iść z tą bandą wielkoludów - uśmiechnął się Pit.
- Ok, to co będziemy robić ?
- Może pójdziemy gdzieś na spacer ? - powiedział cicho siatkarz .
- Ok, tylko pójdziemy cos zjeść, bo jestem lekko głodna .
- Jasne, znam fajną knajpkę.  To za godzinę pod ośrodkiem ? - powiedział Piotrek
- Ok , mi pasuje - uśmiechnęłam się
Piotrek poszedł do szatni się przebrać, a ja kierowałam się w stronę mojego pokoju. Przez tą drogę do pokoju, nie mogłam przestać myśleć o Piotrku i jego cudownym spojrzeniu. Jednak po chwili wpadała mi do głowy inna myśl : " W co ja się ubiorę ?!?!?!?!!?!? " Pobiegłam do pokoju, całe szczęście, ze Marysia już przyszła.
- Hej , co tak długo ? - zapytała
- Zagadałam sie z Piotrkiem.
- Aaa ok. Idziesz z nami ? Zbieraj się bo za 40 min wychodzimy. - uśmiechnęła się Marysia, szukając jakiś ciuchów w szafie.
- Nie idę, jestem zmęczona. Musze odpocząć. - musiałam skłamać. Sama nie wiem dla czego. - Głowa mnie trochę boli.
- Dobra, połóż się. Nie przeszkadzam, idę do łazienki .
Po chwili byłam sama w pokoju, szybko wstałam z łóżka i zaczęłam szukać jakiego stroju. Po jakiś 5 minutach wybrałam białą koszulkę z Beatles i niebieskie rurki. Szybko schowałam rzeczy pod kołdrę i położyłam się na łóżku. Po chwili Marysia wyszła z łazienki wyglądała ślicznie. Ubrana była w niebieską bluzkę w groszki do tego granatowa spódniczka i szpilki. Na koszulkę założyła czarny sweterek. Make-up też był wspaniały, czarne kreski na oczach i delikatny błyszczyk na ustach. Wyglądała zupełnie inaczej niż zwykle.
- Ej co Ty sie tak wystroiłaś.Idziesz z nimi tylko coś zjeść. - powiedziałam do Marysi.
- No co ?? Coś źle dobrałam, za mocny makijaż ?
- Nie jest ok, jest świetnie, Wyglądasz zupełnie inaczej, tak dorośle. - uśmiechnęłam się do Mańki.
Nagle za drzwi usłyszałyśmy krzyk Bartka, że mamy się zbierać.
- Dobra ja lecę, czekają. - powiedziała Marysia, całując mnie w policzek.
- Tylko się nie wywal - krzyknęłam do przyjaciółki.
- W takim razie trzymaj kciuki. 
Gdy Marysia wyszła szybko przebrałam się w naszykowany zestaw. Założyłam czerwone trampki do tego. Poszłam do łazienki zrobić lekki make-up.  Wytuszowałam dokładnie rzęsy, pomalowałam się błyszczykiem i byłam gotowa. Zabrałam się za pakowanie torebki.
Nagle zapukał do mojego pokoju Piotrek. Ubrany był w jeansy i zieloną koszulkę. Miał na sobie bluzę z kapturem .
- To co , idziemy? Gotowa ?
- Tak, jasne. Tylko zamknę pokój.
________________________________________________________________
Wiem, ze długo nie było. Brak czasu, a może bardziej weny. Sama nie wiem . Czytajcie i komentujcie :)

 .

1 komentarz: